niedziela, 25 czerwca 2017

Wyjazd do Berlina oraz na Tropical Island

Hej wszystkim!
Tydzień temu wróciłam z wycieczki organizowanej przez moją szkołę. Cóż mogę o niej powiedzieć? Było MEGA. Co prawda odrobinę bałam się wyjazdu do Berlina, ponieważ teraz tyle słyszy się o zamachach terrorystycznych, ale nie żałuję ani chwili tam spędzonej.
Miejsca, które zobaczyłam w Berlinie raczej nikogo nie zaskoczą. Najprawdopodobniej większość z Was już je widziała, albo przynajmniej o nich słyszała.


Berliner Fernsehturm



Widok na katedrę berlińską od strony "starego miasta"


A oto i ja przed katedrą. 
To chyba pierwszy post ze zdjęciami, na który jestem. Wow!



Fragment muru berlińskiego (i znowu ja ;) )

Pomnik Pomordowanych Żydów Europy 


Oczywiście nie mogło zabraknąć Bramy Brandenburskiej.  I tutaj nadszedł żeby opowiedzieć Wam o dość interesującej sytuacji, która miała miejsce właśnie koło tego zabytku. 
Na pewno nie raz widzieliście w wiadomościach niemiecką policję z karabinami i tego typu rzeczami. Ja widziałam ich na żywo. Uwierzcie mi to nie był miły wygląd. 
Przy Bramie Brandenburskiej znajduje się hotel, tak naprawdę dla najważniejszych i zarazem najbogatszych osób w państwie i nie tylko. Akurat w momencie, kiedy razem w przewodnikiem byliśmy w tamtych okolicach, zaczęła zjeżdżać się policja. Samochodami, motorami, busami. Wszyscy uzbrojeni i  z poważnymi minami. Cały plac przy Bramie został odgrodzony, a dookoła niego chodziła policja. Na prawdę nie wyglądało to ciekawie. Jak się zapewne domyślacie, w głowach większości moich znajomych (również mojej, nie będę Was okłamywać) pojawiła się jedna myśl - zamach? Na szczęście pani przewodniki i nasi opiekunowie zachowali zimną krew i uspokoili nas, mówiąc, że do hotelu przyjechała "jakaś szycha". 
Tak, to ja pod Bramą Brandenburską.

Bundestag

Widok z Bungestagu



Bundestag

Tropical Island





Tropical Island - wejście do Amazonii. Polecam serdecznie :). 


W tym samych dniu, kiedy byliśmy w Berlinie, pilot naszej wycieczki zabrał nas po raz drugi tego dnia na Plac Aleksandra i dał czas wolny. Wiecie pamiątki, zakupy takie sprawy. Właśnie wtedy ujrzałam coś, co odciągnęło mnie od pamiątek i jedzenia (chociaż byłam okropnie głodna). Primark - sklep z odzieżą, za którą płaci się grosze. W Polsce jak na razie się z nim nie spotkałam, ale wiem, że w USA, UK jest bardzo popularny. Chciałabym zaprezentować Wam, co kupiłam.
 Jeśli mam być szczera, to, chociaż, że płaciłam w euro, te zakupy wyszły mnie taniej niż jakiekolwiek do tej pory w Polsce

.













(Kochani, nie zwracajcie uwagi na pasek od aparatu)
Tym modowym  akcentem chcę zakończyć ten post. Mam nadzieję, że się Wam spodobał.
Korzystając z okazji, chciałabym życzyć Wam niezapomnianych wakacji, spędzonych w gronie przyjaciół, lub jak wolicie rodziny. Wymarzonej pogody oraz wielu przygód. 
Pozdrawiam! 
Julia K.