poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Wakacje 2015 - Mierzeja Wiślana, Trójmiasto, Półwysep Helski czyli korki i kapryśna pogoda.

Cześć!

Powracam z nowym postem, który obiecałam wcześniej - dużo wcześniej. 
Tak jak wspominałam w poprzednim poście, te wakacje spędzałam nad morzem. Pierwsze pięć dni to był koszmar. Deszcz, wiatr i wszystko z tym związane. Dodatkowo za każdym razem, gdy wyjeżdżaliśmy, musieliśmy stać w korku, co mnie strasznie denerwowało. Chociaż jakby się zastanowić to nie wiem czy znajdzie się osoba, która ma ochotę stać w korku. Wracając do tematu, razem z rodzicami zwiedziliśmy, wiele miast i nie spędziliśmy ani chwili na plaży. Wszystko zaczęliśmy od półwyspu helskiego i miejscowości Hel. Miejsce jak z bajki, piękna plaże, genialne morze i - moja ulubiona atrakcja - fokarium. Mamo, tato dziękuję, że mnie tam zabraliście.
Jeśli chodzi o Mierzeje Wiślaną, to zobaczyłam tam zupełnie wszystko. Każdą miejscowość i atrakcje turystyczną. Jednak największe wrażenie wywarł na mnie Gdańsk i Gdynia. Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam w Trójmieście było Westerplatte. Miejsce niesamowite, które warto zobaczyć - albo, do którego wrócić. Przy okazji pozdrawiam przemiłego żołnierza i bardzo dziękuję za zdjęcie.
Kolejnym miejscem, które mnie urzekło jest Gdańsk i Jarmark Św. Dominika, pod czas, którego miasto zamienia się w bajkę. Gdynia od teraz kojarzy mi się z Akwarium Gdyńskim z niesamowitymi okazjami ryb i płazów. Znowu, dziękuję mamo i tato.


A oto zdjęcia. (Proszę o ich nie kopiowanie bez mojej zgody) 



































































































Pozdrawiam oraz udanego tygodnia.
Julia K.