sobota, 29 kwietnia 2017

Grillowane papryki z pikantnym farszem

Witam bardzo serdecznie!
Powracam na bloga z nową energią, którą zebrałam podczas odpoczynku po egzaminach gimnazjalnych. Od tej pory moim jedynym zajęciem jest poprawa ocen  (oraz prowadzenie bloga ;)).
Jak wszystkim wiadomo, w ten piątek dla niektórych zaczął się weekend zwany majówką. Niestety pogoda nie rozpieszcza, chociaż w momencie pisania tego zdania za oknem wyszło słońce. Ludzie jest nadzieja! Wracając do tematu... Nieodłącznym elementem majówki jest grill lub ognisko. Zależy, kto co lubi.
Kilka dni temu, przeglądając Facebook ‘a znalazłam przepis na grillowane papryki z pikantnym farsze. Przepis wydał mi się interesujący, dlatego postanowiłam się z Wami nim podzielić. 

Przepis na sobotę: Grillowane papryki z pikantnym farszem
Składniki:
- 3 świeże papryki kolorowe
- 600 g mielonej baraniny (można zastąpić innym mięsem, np.: wieprzowo-wołowym)
- 1,5 łyżeczki płatków chili
- 2 gałązki świeżego rozmarynu
- 300 g sera żółtego 
- sól do smaku
Wykonanie:
Paprykę umyć, przekroić wzdłuż na pół i wydrążyć gniazda nasienne. Ser żółty zetrzeć na tarce, na grubych oczkach i połowę wymieszać z mięsem. Dodać również posiekany rozmaryn, płatki chili, sól do smaku i całość wymieszać. Tak przygotowanym farszem luźno (nie ubijając) wypełnić połówki papryk. Posypać pozostałym serem i grillować na wolnym ogniu pod przykryciem.
Smacznego!
Zdjęcie użytkownika fit.pl.

https://www.facebook.com/fitpl/photos/a.171623191585.125695.170942931585/10154565922101586/?type=3&theater


Jednocześnie tym postem otwieram nową stronę na moim blogu, na której będę zamieszczała przepisy, które uznam za ciekawe. Mam nadzieję, że ten pomysł się wam spodobał. 
Napiszcie mi, co sądzicie o przepisie oraz czy macie zamiar go wykorzystać. 

Pozdrawiam i życzę udanej majówki!
Julia K.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Recenzja filmu "Maria Skłodowska Curie"

Witam wszystkich bardzo serdecznie po krótkiej przerwie!
Kilka dni temu wybrałam się do kina na dość głośny film o polskiej noblistce Marii Skłodowskiej Curie. Chciałabym przedstawić wam moje odczucia dotyczące tej produkcji.

Maria Skłodowska Curie była bez wątpienia jedną z najsławniejszych polek. Jako pierwsza kobieta na świecie dostała nagrodę Nobla oraz jedyna została dwukrotną laureatką tej nagrody. Rozwinęła teorię promieniotwórczości, technik rozdzielania izotopów promieniotwórczych oraz odkrycie dwóch nowych pierwiastków – radu i polonu. Umarła na chorobę popromienną i jako jedyna kobieta spoczęła w paryskim Panteonie w dowód uznania zasług na polu naukowym. Jednak w filmie nie mam o tym ani słowa.
Reżyserka Marie Noelle nie przedstawiała historii polki od początku – na co szczerze liczyłam. Film opowiada czas po otrzymaniu pierwszego a przed dostaniem drugiego Nobla. Skłodowska walczy o swoje prawa, stara się przetrwać po śmierci męża i wdaje się w romans z żonatym mężczyzną. 
Reżyserka skraca opowieść o życiu tytułowej bohaterki, przez co fabuła nie jest płynna. W niektórych momentach oglądanie nie sprawia przyjemności, a powoduje chęć wyjścia z sali.
Jeśli chodzi o grę aktorską to nie mam zarzutów. Karolina Gruszka w roli Mari Skłodowskiej – Curie spisała się znakomicie. Widać było, że posługiwanie się językiem francuskim nie sprawia jej trudność, czego niestety nie można powiedzieć o innych aktorach.

Ponad to rzeczą, która zachwyciła mnie w filmie są stroje bohaterów idealnie oddające klimat tamtych czasów. Według mnie, osoby odpowiedzialne za stroje spisały się na medal. 

W następnym poście pojawi się przepis na babkę mojej mamy. Mam nadzieję, że ktoś go wykorzysta i podzieli się tym jak mu wyszła.
Pozdrawiam!
Julia K.